Elektrownie atomowe na świecie – rozmieszczenie ️Все новости мира автомобилей Ежедневные автомобильные новости, статьи и публикации - AvtoTachki 31 sierpnia z Kijowa do Enerhodaru, gdzie znajduje się Zaporoska Elektrownia Atomowa, wyruszyła misja Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) pod przewodnictwem dyrektora Rafaela Grossiego. Jej celem ma być zbadanie bezpieczeństwa funkcjonowania znajdującego się od początku marca pod Zaporoska Elektrownia Jądrowa od początku wybuchu wojny na Ukrainie była celem ataków Rosjan. Ostatecznie najeźdźcom udało się ją zdobyć w ósmym dniu walk na Zaporożu. Sytuacja budzi Obraz Ukrainy w filmie dokumentalnym - Dwójka - polskieradio.pl. Perspektywa filmowców jest tymczasem o wiele szersza. To, co dzieje się teraz, wpisują w kontekst Majdanu, rosyjskiej aneksji Przypomnijmy, że wcześniej Ukraina oskarżała wojska rosyjskie o ostrzeliwanie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, największej siłowni atomowej w Ukrainie, okupowanej obecnie przez Rosjan. W ramach środków bezpieczeństwa, wyłączono tam ostatni działający reaktor. ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. W Iziumie ekshumowane są kolejne ciała. Relacja na żywo - poniedziałek 3 lipca - TVN24. Udana akcja ukraińskich spadochroniarzy. Skład amunicji poszedł z dymem. Rosyjski czołg eksploduje na minach. Nagranie z drona z okolic Jeśli prezydent Zełenski ostrzega przed możliwym atakiem na Zaporoską Elektrownię Atomową to oznacza, że zagrożenie jest nie tylko realne, ale znacznie wzrosło – mówi PAP.PL Zaporoska Elektrownia Atomowa (fot. Stringer/Anadolu Agency via Getty Images) Na terenie i w pobliżu kontrolowanej przez rosyjskie wojska Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy doszło w sobotę wieczorem i w niedzielę rano do silnych wybuchów - poinformowała w komunikacie Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA). Niegdyś - państwowa tajemnica. Dziś - niezbyt bezpieczne miejsce, które znudziło się i miejscowym, i turystom. Z bazy atomowej, leżącej w lesie w pobliżu Sulęcina, niewiele pozostało. Wojna w Ukrainie Energetyka atomowa Rosja Ukraina. Raporty: Rozpoczęła się 23. edycja Szlachetnej Paczki. W sobotę została uruchomiona baza rodzin, oczekujących na pomoc. Dzięki niej AchBg1t. 2 czerwca 1996 roku z Ukrainy odjechał do Rosji ostatni pociąg z głowicami jądrowymi. Ukraina – do niedawna trzecie mocarstwo atomowe świata – oddała swój śmiercionośny arsenał w zamian za międzynarodową pomoc i gwarancje Związku Radzieckiego sprawił, że na światowej mapie pojawiły się nowe państwa, na których terytorium znajdowała się broń jądrowa. Obok Kazachstanu i Białorusi w gronie tym znalazła się także awans Ukrainy do atomowego klubu spotkał się niepokojem zagranicy, zarówno tej najbliższej jak Rosja, po tę bardzo odległą jak Stany Zjednoczone. Każde z tych państw miało inne motywacje, ale przyświecał im wspólny cel: skłonić nowopowstałe państwo do atomowego rozbrojenia. A było co rozbrajać!Atomowy arsenał KijowaArmia Ukrainy liczyła pomiędzy 700-900 tys. żołnierzy i miała do dyspozycji około 1,5 tys. głowic atomowych, a także zróżnicowane środki do ich przenoszenia. Fundamentem ukraińskiej potęgi były dwie dywizje strategicznych wojsk rakietowych wyposażone w rakiety UR-100NUTTH i to potężne, międzykontynentalne pociski balistyczne. Mają ponad 24 m długości i ponad 105 ton wagi, z czego ponad 4,5 przypada na głowicę bojową typu MIRV, mieszczącą 6 mniejszych głowic. W praktyce oznacza to, że jeden pocisk może zaatakować do 6 celów na dystansie sięgającym 10 tys. km. Celność rzędu 900 metrów nie jest tu problemem – przy sile głowicy szacowanej na 750 kt eksplozja byłaby ponad 45 razy silniejsza od tej, która zniszczyła były najnowszymi pociskami, opracowanymi w ZSRR w połowie lat 80. 46 z nich trafiło na Ukrainę, gdzie rozmieszczono je w stacjonarnym kompleksie 19P960, wchodzącym w skład 46 Niżniednieprowskiej Dywizji Rakietowej w Pierwomajsku. Przy masie i gabarytach podobnych do UR-100NUTTH nowsze pociski oferowały większe możliwości – mogły przenosić do 10 głowic, każda o sile 430 kt (wybuch w Hiroszimie miał siłę 16 kt) i celności rzędu 500 zdjęć: © Domena publicznaZdjęcie pokazujące atak głowicami MIRV, gdzie jeden pocisk może przenosić wiele głowic atomowychUkraina przejęła także lotnictwo strategiczne – samoloty Tu-95 i bardzo wówczas nowoczesne, naddźwiękowe Tu-160, zdolne do przenoszenia pocisków manewrujących Raduga Ch-55 o zasięgu 2,5 tys. km. Pociski te mogły być wyposażone w głowice o sile 200 kt. Uzupełnieniem atomowego arsenału były bomby z taktycznymi ładunkami mniejszej mocy, a także atomowe pociski artyleryjskie, które mogły być użyte przez zwykłą jądrowa pod kontrolą UkrainyWszystko zaczęło się 24 sierpnia 1991 roku, kiedy Rada Najwyższa Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej uchwaliła Deklarację Niepodległości Ukrainy. Podjęła wówczas decyzję, że jednostki wojskowe znajdujące się na jej terytorium przechodzą pod ukraińską kontrolę i na ich bazie powstaje ukraińska jednak istotny problem – żołnierze, w tym ci odpowiedzialni za broń atomową, przysięgali służyć Związkowi Radzieckiemu, a nie zdjęć: © Wikimedia Commons, Michael, Lic. CC BY silos pocisku RT-23 w PierwomajskuSytuację tę próbowała wykorzystać Moskwa. Powstała na gruzach ZSRR Wspólnota Niepodległych Państw zrzeszała większość byłych radzieckich republik, jednak była zdominowana przez Rosję. Ta dokładała starań, aby zwierzchnictwo Ukrainy nie dotyczyło stacjonujących na jej terenie jednostek uznanych za strategiczne. Te miały podlegać Głównemu Dowództwu Sił Zbrojnych Wspólnoty Niepodległych Państw, czyli w praktyce częściowo rozwiązało złożenie przez część sił przysięgi na wierność Ukrainie (część wojskowych, którzy nie chcieli tego robić, wyjechała do Rosji). Nowopowstałe państwo znalazło się w niecodziennej sytuacji: Ukraina nagle stała się militarnym mocarstwem. Pod względem sił konwencjonalnych była w Europie druga – po Rosji. Pod względem arsenału atomowego – trzecia na w zamian za gwarancjePrzejęcie tak potężnego arsenału oznaczało jednak liczne problemy. Sama fizyczna kontrola nad bronią atomową nie przekładała się na możliwość jej dowolnego użycia. Ukraina nie miała nad swoją strategiczną bronią kontroli operacyjnej – użycie rakiet międzykontynentalnych czy pocisków samosterujących było uzależnione od rosyjskiego systemu rozpoznania i zdjęć: © Wikimedia Commons, Alex Beltyukov, Lic. CC BY-SA strategiczny Tu-160 nad MoskwąNa domiar złego eksploatacja, konserwacja i fizyczne zabezpieczenie atomowego sprzętu kosztowało krocie - utrzymanie militarnej potęgi było dla młodego państwa bardzo dużym obciążeniem. Choć pojawiały się głosy, aby zredukować część arsenału i zachować najnowsze jego elementy, które mogły pozostawać w służbie przez kolejne dziesiątki lat, Ukraina zaczęła ulegać naciskom dotyczącym atomowego efektem było podpisanie przez to państwo Protokołu lizbońskiego – międzynarodowej umowy, na mocy której jedynym spadkobiercą sowieckiego arsenału atomowego stawała się Rosja, a pozostałe państwa – Białoruś, Kazachstan i Ukraina – decydowały się na rezygnację z atomowych arsenałów, przystąpienie do układu rozbrojeniowego START I i Układu o nierozprzestrzenianiu broni Ukrainy wiązało się to z konkretnymi korzyściami – pokryciem przez Stany Zjednoczone kosztów rozbrojenia, otwarciem Ukrainy na międzynarodową pomoc i inwestycje zagraniczne, a także preferencyjnym warunkom dostaw strategicznych surowców, głównie energetycznych, z z atomu otwierała drogę do podpisania przez Rosję, Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię memorandum budapesztańskiego. To podpisane w 1994 roku międzynarodowe porozumienie (ale bez mocy traktatu!), którego strony zobowiązały się do respektowania suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy, a także do powstrzymania się od wszelkich gróźb użycia siły przeciwko jej niepodległości i integralności do atomu?Rosyjska inwazja na Krym w 2014 roku i wspieranie przez Rosję separatystów na wschodzie Ukrainy sprawiły, że wśród ukraińskich elit pojawiły się głosy o konieczności odbudowy dawnego arsenału. Przybrały one na sile w 2021 i 2022 roku na skutek rosnącego napięcia w relacjach z zdjęć: © GETTY | Anadolu AgencyWładimir Putin oskarżył Ukrainę o chęć odbudowy atomowego arsenału (Photo by Kremlin Press Office / Handout/Anadolu Agency via Getty Images)Dał temu wyraz ambasador Ukrainy w Niemczech, Andrij Melnyk: - Albo będziemy częścią Sojuszu, jak NATO i przyczynimy się do tego, że Europa będzie silniejsza, albo naszą jedyną opcją będzie uzbroić się samodzielnie [w broń atomową]. Jak inaczej możemy zagwarantować sobie obronę?Głosy te wykorzystał Władimir Putin w orędziu, które wygłosił z okazji uznania niepodległości oderwanych od Ukrainy separatystycznych republik w Donbasie. Prezydent Rosji zarzucił Ukrainie, że korzystając z dziedzictwa pozostawionego przez ZSRR mogłaby uzbroić się w broń atomową, co zmieniłoby układ sił w Europie, i - zdaniem Putina - stanowiło zagrożenie dla Rosji. Mamy koncepcję bezpieczeństwa, która bardzo wyraźnie mówi, że tylko wtedy, gdy istnieje zagrożenie dla istnienia Rosji, możemy użyć i będziemy faktycznie używać broni jądrowej. Nikt nie myśli o wykorzystaniu broni jądrowej - powiedział we wtorek Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla, w rozmowie z amerykańską stacją telewizyjną PBS. Czy to powinno nas uspokajać. Niestety, nie bardzo. Warto przypomnieć, że agresja na Ukrainę była argumentowana przez Putina właśnie zagrożeniem dla istnienia państwa Washington Post w analizie poświęconej możliwości wybuchu wojny jądrowej pisze, że wielu obserwatorów uważa, że ​​Putin nie zaryzykowałby nawet taktycznego ataku nuklearnego. Może to wywołać głębsze sankcje niż te, które już paraliżują rosyjską gospodarkę, zwiększyć sprzeciw wobec wojny w Rosji, negatywnie wpłynąć na niezwykle ważny sojusz z Chińczykami i zmienić postrzeganie w krajach, które wciąż zabezpieczają swoje interesy w Rosji, w tym w Indiach, Brazylii i Kroenig, zastępcą dyrektora Scowcroft Center for Strategy and Security przy Atlantic Council, dużego think tanku zajmującego się bezpieczeństwem i obronnością, zauważa jednak, że Rosjanie podchodzą do broni jądrowej inaczej niż Zachód. Trudno mi wyobrazić sobie, by Putin pogodził się z całkowitą klęską militarną, bez próby wykorzystania taktycznej broni atomowej. Myślę, że uważa, że ograniczone użycie broni jądrowej przyniesie mu więcej korzyści niż porażka - powiedział Matthew Kroenig. Jego zdaniem gdyby Putin użył broni nuklearnej, prawie na pewno wykorzystałby głowicę o małej wydajności skierowaną na konkretny cel. To pasowałoby do tego, co niektórzy eksperci postrzegają jako rosyjską strategię wojskową polegającą na eskalacji w celu deeskalacji -doprowadzenie kryzysu do dramatycznego punktu kulminacyjnego, aby wymusić ugodę z Zachodem, który skłoni się ku rosyjskim warunkom. Mogą wysadzić bombę atomową na Morzu Czarnym, mogą odpalić ją na ukraińskim lotnisku, zniszczyć koncentrację wojsk ukraińskich. Mogą też zniszczyć małe miasto, ale jest to mniej prawdopodobne. Zniszczenie celu wojskowego niesie za sobą mniejsze ryzyko eskalacji niż atak na cel cywilny - twierdzi Matthew Kroenig. Jego zdaniem Putin liczy na reakcję Zachodu w stylu: "mój Boże, on właśnie użył broni jądrowej. To zaszło za daleko. Musimy zabiegać o pokój".Niektórzy eksperci twierdzą, że ryzyko jest wyższe niż mogłoby się wydawać na Zachodzie. Podczas swojego orędzia o stanie kraju w 2018 r. Putin, przy głośnym aplauzie, wyemitował wideo przedstawiające burzę hipersonicznych pocisków nuklearnych spadających na może uznać użycie broni jądrowej za niewyobrażalne - taka broń istnieje tylko w celu odstraszania. Ale nie sądzę, żeby było to tak niewyobrażalne dla Putina i Rosjan. Myślę, że jest tu duża różnica kulturowa. Rosjanie często kończą swoje główne ćwiczenia wojskowe, które służą jako symulacje wojny, uderzeniami nuklearnymi. Dla nich są rodzajem dużych pocisków artyleryjskich, podczas gdy my postrzegamy je jako kategorycznie inną broń- powiedział Matthew Kroenig. Czy Rosja użyje broni jądrowej w Ukrainie? Obszerny tekst poświęcony potencjalnemu użyciu broni atomowej w Ukrainie i eskalacji konfliktu jądrowego zamieścił Scientific American, uznane pismo poświęcone głownie naukom American przypomina, że to nie pierwszy raz, kiedy Putin potrząsnął szablą nuklearną. Zrobił to także w 2014 r. podczas rosyjskiej inwazji na Krym, kiedy rosyjscy przywódcy otwarcie mówili o postawieniu w stan pogotowia broni jądrowej. W 2015 roku Rosja zagroziła duńskim okrętom wojennym bronią jądrową, jeśli Dania przystąpi do systemu obrony przeciwrakietowej NATO. Putin lubi straszyć o swoją bronią nuklearną, aby przypomnieć Zachodowi (a może i sobie), że Rosja wciąż jest wielką potęgą- czytamy w Scientific American. W obecnym kryzysie Putin wyraźnie chce, aby USA i NATO wiedziały, że gdyby Zachód interweniował z użyciem siły militarnej w imieniu Ukrainy, mógłby sięgnąć po tak zwaną taktyczną (lub "niestrategiczną") broń nuklearną. Taktyczna broń jądrowa. Rosja ma 2000 takich głowic atomowych Rosja posiada około 2000 sztuk (bomb i głowic) taktycznej broni jądrowej przechowywanej w magazynach w całym kraju, opracowanej do użycia przeciwko wojskom i instalacjom na małym obszarze lub w ograniczonym konflikcie. Taka broń (głowice) może być wykorzystana w tych samych rakietach, których Rosja używa obecnie do bombardowania Ukrainy, takich jak pociski balistyczne Iskander o zasięgu około 500 km czy pociski Kalibr. Nikt jednak nie powinien sobie wyobrażać, że użycie taktycznej broni jądrowej ma sens. Eksplozja termojądrowa dowolnej wielkości ma przytłaczającą siłę niszczącą. Nawet broń nuklearna o "małej mocy" (0,3 kiloton) spowodowałaby uszkodzenia znacznie przewyższające konwencjonalny materiał wybuchowy- czytamy w Scientific American. Taktyczna broń nuklearna wytworzyłaby kulę ognia, fale uderzeniowe i śmiertelne promieniowanie, które spowodowałoby długotrwałe uszczerbek na zdrowiu u ocalałych. Opad radioaktywny zanieczyściłby powietrze, glebę, wodę. Nikt nie wie, czy użycie taktycznej broni jądrowej wywoła wojnę nuklearną na pełną skalę. Niemniej jednak ryzyko eskalacji jest bardzo realne. Ci, którzy zostali ofiarą ataku nuklearnego, raczej nie będą pytać, czy było to taktyczne, czy strategiczne- zauważa Scientific American. W zeznaniach przed Komisją Sił Zbrojnych Izby Reprezentantów. w dniu 6 lutego 2018 r.. ówczesny sekretarz obrony James Mattis stwierdził: "Nie sądzę, aby istniała taktyczna broń nuklearna. Każda broń nuklearna użyta w dowolnym momencie jest strategiczną zmianą gry".W najgorszym scenariuszu, jeśli wojna pójdzie źle, Putin może z desperacji sięgnąć po taktyczną broń jądrową. Chociaż jest to nadal mało prawdopodobne, ryzyko nie jest zerowe. A zwiększanie tego ryzyka jest nie do przyjęcia - podsumowuje Scientific American.